Podróży do Nowego Jorku oczywiście nie obyła się bez
niespodzianek. Ale zacznę od początku. Położyłem się do łóżka przed północą,
ale zasypiam dopiero koło 3. Jak nie natłok myśli, to nie potrafię porządnie ułożyć się w łóżku. Następnie
wichura, która jest szybsza niż budzik, czyli pobudka 5 min przed czasem.
Akurat tego ranka wiało naprawdę mocno. Wstałem 5:15.
Bus na lotnisko prawie pusty. Jedzie nas raptem 5 osób :D
Czas na odprawę, ale najpierw trzeba zważyć walizkę. Niestety lotniskowa waga nie
była dla mnie łaskawa - wskazuje 26,1 kg :D Trzeba coś wypakować - dozwolone 23
kg (z przymrużeniem oka powinno przejść nawet 23,9 kg).Cieszę się, że mama
pojechała ze mną na lotnisko. Raz, że
głupio nie być żegnanym na lotnisku. Dwa, że zabrała cały mój nadbagaż :]
Podchodzę do odprawy. Hindus każe położyć bagaż. Wynik
23,0 kg jest ok. Zmieściłem się w normie. Ale po chwili prosi położyć na wadze
bagaż podręczny. Pomimo, iż wypakowałem kilka rzeczy, dalej waży 10,6 kg (winno
być 8kg). Chwała Bogu, że trafiłem na niego. W innym wypadku pewnie musiałbym
dopłacić za dodatkowe kilogramy u jego koleżanek!
Z mamą :) |
Stoję w kolejce paszportowej. Niemiec bierze mój paszport i
kręci głową. Sprawdza go dokładnie i kręcie kurde znowu głową. O co kaman? Hmm..?
Na to on również hmm... Czy ja czytam w myślach? Mamrocze coś pod nosem po niemiecku i pozwala
mi iść dalej.
Dalsza kontrola odbywa się
bez problemu i bez ściągania obuwia, jak to jest w zwyczaju w Stanach. I
teraz najważniejsze. Dziewczyny wylądowały w Berlinie na 40 min przed odlotem
do USA. Rozpoczęło się wpuszczanie
ludzie do samolotu. Wypatruję całej 4 osobowej grupy. (Asia na dzień przed
odlotem poinformowała mnie, że leci jednak z Warszawy) Ale lipa. Spotykam tylko
same Niemki. Prawie wszyscy weszli na pokład. Dzwonie: Kasia inf. mnie o jakiś
problemach z odprawą i ma przylecieć dopiero jutro :D Kolej na Asię i ku mojemu
zdziwieniu to samo tzn. ponoć nie leci w cale. Nie za bardzo wiem o co chodzi?
Później się dowiem :D Wchodzę na pokład jako prawie ostatnia osoba. Wykonuję kolejny
telefon: Ola i Ula na szczęście już w samolocie ale 21 rzędów przede mną.
Ula, Ola i Ja |
Z przesympatyczną parą rosyjsko-polską |
Samo lotnisko Berlin-Tegel jest bardzo małe i szkoda, że nie
udało się otworzyć do tego czasu nowego Schonefeld. Air Berlin jako linie lotnicze
są ok. Minusem są skromne posiłki. Na szczęście drinków nie żałują i mogę się zrelaksować przy muzyce Linkin Park
i Kylie Minogue :D Sam lot upłynął mi bardzo szybko. Choć troszkę trzęsło
podczas startu i później gdzieś nad Atlantykiem.
Lądujemy o czasie. Kolejka
do odprawy tylko na 50 min. Rozmowa przebiegła bez problemu. Pieczątka do
paszportu i odbieramy bagaże tzn. długa odprawa i Pani pracownik lotniska chciał
już zabierać je w nieznane :D Na lotnisku czeka na Nas kierowca z karteczką
Cultural Care. Zabiera całą grupę około 18 osób. Zgadnijcie kto musiał pomagać ładować wszystkie torby na pakę? Do szkoły dotarliśmy grubo po ponad 1h jazdy. Wszystko przez korki. Pozdro =)
Jak to facet zawsze narzeka na skromne posiłki ;p hehe
OdpowiedzUsuńBaw się dobrze na szkoleniu =D
Dowiedz się kniecznie co poszło nie tak z odprawą dziewczyn (??). Dobrze, że lotnisko w Berline jest małe przez co Ola i Ula zdążyły w te 40 minut :P.
OdpowiedzUsuń