niedziela, 19 marca 2017

Dzień I - California State Route 1

Święta Bożego Narodzenia zbliżały się wielkimi krokami. Przypadek sprawił, że żydowskie święto świateł - Chanuka, rozpoczynało się 24 grudnia i trwało do 1 stycznia. Na moje szczęście host rodzina postanowiła odwiedzić w tym czasie swoich krewnych. Mieli m.in. odwiedzić Tennessee, do którego zaprosili mnie na wakacje. Dzięki temu, iż nasze święta wypadały w tym samym czasie, mogłem otrzymać aż 17 dni wolnego :D  Rodzina miała wyjechać tydzień przed wigilią. Ja korzystając z okazji zapytałem się hostów, czy mógłbym zaprosić podczas ich nieobecności moich przyjaciół z Teksasu. Zgodzili się <3 Cudownie!

Radość jednak nie trwała zbyt długo. Na skutek różnych przeciwności, mogliśmy spędzić czas wspólnie, ale tylko w Sylwestra. I o tym dowiecie się za siedem kolejnych postów. Na które już teraz zapraszam :P

Musiałem jakoś zaplanować sobie czas wolny i ku mojemu zaskoczeniu z ratunkiem przyleciała moja mama. Jak tylko dowiedziała się, że święta będę spędzał samotnie albo w gronie au pair, to od razu sprawdziła połączenia lotnicze. Znalazła tanie bilety do San Francisco na trzy tygodnie przed wylotem. Linią WOW Airlines przyleciała z Berlina z przesiadką na Islandii za kwotę 419,98 USD.


Keflavik - Islandia
SFO Airport
Menlo Park Inn 

16 grudnia 2016 roku odebrałem mamę z lotniska. Następnie kolacja u Hostów, którzy zamówili moje ulubione meksykańskie jedzenie :) Kolejny dzień z samego rana odebrałem mamę z motelu i ruszyliśmy przed siebie. Godzinę później hości mieli samolot, dlatego motel w tej sytuacji był najlepszym rozwiązaniem.

Tego dnia na trasie Big Sur Coast Highway, czyli długiego na 90 mil odcinka Highway 1 zobaczyliśmy: Carmel Mission, Whalers Cabin Museum, Bixby Bridge oraz McWay Falls. 



PS. Na sam koniec wspomnę ciekawą sytuację. Tuż przed przyjazdem do hostelu w Santa Monica tankowałem na okolicznej stacji. Poszedłem zapłacić, ustawiłem się w kolejce i wtedy od kobiety, która weszła chwilę po mnie usłyszałem, że na stację zajechała Rihanna... Po powrocie do auta zapytałem się mamy, czy widziała przed chwilą tankującą kobietę, mulatkę? Mama potwierdziła, ale nie miała pojęcia kto to był. Wspomniała tylko, że ta kobieta wysiadając z samochodu tylko się do niej uśmiechnęła :D Można? Można :P hahaha

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz