środa, 10 sierpnia 2016

Alcatraz

Czego nie zrobiłem trzy lata temu, zrobiłem teraz. Czyli, odwiedziłem słynne Alcatraz. Miejsce, które swoją nazwę zawdzięcza hiszpańskiemu porucznikowi, który przybył tam statkiem 5 sierpnia 1775 roku. Nazwa „La Isla de Los Alcatraces” oznacza "Wyspę Pelikanów". 

Na dwa lata przed wybuchem wojny secesyjnej, na wyspie wybudowano fort, który w trakcie wojny pełnił również rolę wiezienia wojskowego. Natomiast w 1934 roku powstało tam więzienie federalne dla najgorszych przestępców. Przebywał tam Al Capone, który dostał karę 11 lat wiezienia za unikanie płacenia podatków. Łamania prohibicji nie potrafiono jemu udowodnić :D W 1963 roku wiezienie zamknięto z powodu zbyt wysokich kosztów utrzymania. 



Nadarzającą się okazję próbowali wykorzystać Indianie, którzy rok później przejęli niezamieszkaną wyspę. Powołali się na traktat z 1868 roku, który gwarantował Indianom zwrot każdej ziemi, którą porzuciły władze federalne. Richard McKenzie i kilku Siuksów po 4 godzinnej okupacji zostali jednak z niej wydaleni. 

W październiku 1969 pożar zniszczył American Indian Center w San Francisco. Działacze aktywistycznej grupy znanej jako "Indians of All Tribes", wyruszyli na wyspę 9 listopada pod wodzą studenta Richard'a Oakes'a w liczbie 5 osób. Następnego dnia zostali z niej usunięci przez straż przybrzeżną.

Ich determinacja była jednak zdecydowanie większa niż można było się spodziewać. 20 listopada tego samego roku, pod osłoną nocy ponownie powrócili na wyspę w liczbie 79 osób, w tym kobiet i dzieci. Oprócz tego ogłoszono także ciekawą deklarację:


"My, pierwsi Amerykanie, występując w imieniu Indian Wszystkich Plemion, korzystamy z prawa odkrywców i pod swą władzę bierzemy ziemię zwaną wyspą Alcatraz. Pragniemy zachować się w sposób sprawiedliwy i honorowy wobec zamieszkujących tę ziemię przodków rasy kaukaskiej i dlatego proponujemy im następujące warunki: rzeczoną wyspę nabywamy za 24 dolary płatne w czerwonej tkaninie i szklanych paciorkach, zgodnie z precedensem stworzonym przez białych, którzy w ten właśnie sposób weszli przed 300 laty w posiadanie podobnej wyspy. Wiemy, że równowartość 24 dolarów za 16 akrów gruntu stanowi cenę wyższą od tej, jaką zapłacono za wyspę Manhattan, zdajemy sobie jednak sprawę z faktu, że ceny gruntu podniosły się. Zaoferowana przez nas suma 1,24 dolara za akr znacznie przewyższa 47 centów za akr zapłacone przez białych pewnym plemionom z Kalifornii za ich ziemię. Mieszkańcom nabytej wyspy oddamy część ich terytoriów, która z pożytkiem dla nich zarządzana będzie przez Biuro do spraw Białych, ale będzie ich na zawsze, tak długo, jak wschodzić będzie Słońce, a rzeki będą wpadać do morza. Pokażemy tym ludziom, jak powinni żyć. Udostępnimy im naszą religię, naszą wiedzę i nasz styl życia, aby umożliwić im osiągnięcie naszego poziomu cywilizacji i podźwignięcie się ich samych, a także ich innych białych braci z pożałowania godnego stanu dzikości. Propozycję tę składamy w dobrej wierze i pragniemy, by wszelkie nasze stosunki z białymi cechowała sprawiedliwość i wzajemne poszanowanie godności."

Z początkiem okupacji, Indianie otrzymali olbrzymie poparcie społeczeństwa. Zaowocowało to założeniem na wyspie przedszkola, szkoły, radia, uruchomieniem generatorów prądu, otrzymaniem łodzi od rockowego zespołu "Creedence Clearwater Revival", którą to dowożono zaopatrzenie z nabrzeża nr 40, oraz wsparciem gwiazd filmu. W szczytowym okresie na wyspie przebywało nawet do 600 osób.

Niestety z początkiem 1970 roku, 13 letnia pasierbica charyzmatycznego Richard'a Oakes'a zginęła po upadku ze skarpy. Po tym wydarzeniu Oakes wraz z żoną opuścił wyspę, a indiańscy studenci powrócili do nauki. Ich miejsca zajmowali hipisi i włóczędzy. Na wyspie pojawił się alkohol i narkotyki. To skłoniło Indian do odmawiania noclegu dla osób postronnych. Z czasem poparcie społeczeństwa i morale aktywistów zaczęły opadać. Rząd Stanów Zjednoczonych stracił cierpliwość w skutek niemożności uzyskania kompromisu i wykorzystał sytuację kiedy na wyspie pozostało tylko 15 protestujących (6 mężczyzn, 5 kobiet i 4 dzieci). 11 czerwca 1971 roku siły rządowe zakończyły trwającą prawie 19 miesięcy okupację wyspy. Alcatraz dla turystów otworzyło się dopiero 1973 roku.

Mimo wszystko Indianie dopięli swego. Zwrócili uwagę Ameryki i całego świata na swoją trudną sytuację. Alcatraz zaowocowało korzystnymi dla nich zmianami w prawie. Oprócz tego rząd USA zwrócił miliony akrów ziemi przodkom Indian...

Wyszukując źródła, trafiłem na kilka historii dotyczących Alcatraz. W szczegółach nieznacznie różnią się one od siebie. Dlatego powyższy tekst w niewielkim stopniu może odbiegać od faktów historycznych. Proszę mieć to na uwadze! 




Wzbogacony o wcześniejsze doświadczenie, bilety na prom wycieczkowy nabyłem dużo, dużo wcześniej. W okresie wakacyjnym prawie niemożliwe jest zakup jakiegokolwiek biletu. Warto o tym pamiętać, jeśli zdecydujecie się odwiedzić wyspę.

W dzień mojej wycieczki na Alcatraz niestety nie trafiłem na dobrą pogodę. San Francisco było całkowicie zachmurzone. Zresztą pogoda tutaj zawsze jest gorsza, niż w Krzemowej Dolinie. A dzieli ją tylko 25 km. Często rano występują mgły, dokucza wiatr, i temperatura jest niższa o kilka stopni. Oprócz tego jest tam bardzo tłoczno, drogo i trzeba się nieźle nachodzić. Cieszę się, że ta nie mieszkam :P 

Pozostało mi już tylko zaprosić Was na moją video-fotorelację :]





Odpływamy!
2 km później
No to schodziymy :]
Pora wracać :]
Na koniec wycieczki warto zerknąć na makietę :P

PS. Na samym początku mojej przygody w Teksasie, od wracającego z podróży służbowej hosta, otrzymałem w prezencie czapkę z napisem "Alcatraz". Czyżby przeczuwał, że na drugi rok wybieram się do Kalifornii?

PS2. Pierwszy raz zdarzyło mi się pomylić kolejność dodawania postów :P

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz