niedziela, 10 kwietnia 2016

Zabawy z bronią

Być w Teksasie i nie odwiedzić sklepu z bronią to wykroczenie. Nie odwiedzić strzelnicy to już przestępstwo. Ja nie chcą popełniać tych błędów w końcu zaliczyłem te miejsca z serii "must see".

Wspólnie z tatą mojej hostki wybraliśmy się do najbliższej strzelnicy. Niestety, nie było mi dane tam strzelać. Specjalny regulamin pozwalał na korzystanie z obiektu tylko obywatelom lub rezydentom USA. Choć zgodnie z prawem Teksasu, każda osoba posiadająca ważne amerykańskie prawo jazdy ma do tego prawo. W każdym razie polecono mi strzelnicę oddaloną o 10 mil, gdzie bez problemu mogłem opróżnić swój magazynek :D

15 min później okazało się, że naboje które kupiliśmy w Walmart powodują rykoszety. Dlatego wydaliśmy 20$ za 60 sztuk amunicji. Aby ograniczyć koszty host pożyczył nam słuchawki wygłuszające nauszne. Bez nich w zamkniętej strzelnicy można poważnie uszkodzić słuch. Spodziewałem się również, że będę musiał wypożyczyć na miejscu okulary ochronne, ale na szczęście moje własne mi wystarczyły. Co prawda jedna łuska przeleciała mi tuż obok oka, ale to tylko mała niedogodność :P

Pierwszy raz w życiu strzelałem z prawdziwej broni. Wiedziałem, że będzie głośno. Tym bardziej, że strzelaliśmy w zamkniętym pomieszczeniu co potęgowało odgłosy. Za to nie myślałem, że odrzut po wystrzale będzie tak duży. Ciekawe doświadczenie. Teraz wiem, jak oceniać filmy, na których są strzelaniny. Mam konto na Filmweb, dlatego o tym wspominam :P


Walmart
Texas!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz