piątek, 1 kwietnia 2016

Match 13, 14, 15, 16, 17

Match 13




















Kiedy zrezygnowałem z Perfect Matchu, nie upłynęły nawet 2h od ponownego otwarcia roomu, a już miałem zainteresowaną rodzinę z Columbus w Ohio. Odrzuciłem ją bez czytania ich profilu. Po pierwsze dlatego, że nie zdążyłem zmienić swojej listy z preferencjami stanowymi. Po drugie, trójka dzieci i pies. Zdecydowanie odpada :P



Match 14






















Lokalizacja: Annapolis, MA
HM: urzędnik
HD: zawodowy żeglarz
Dzieci: B?, G?

By to mój najgorszy match, jaki miałem do tej pory. Nawet rodzina z New Jersey, z której zrezygnowałem pomimo PM, tak mnie nie wkurzyła, jak oni. Byli pierwszą rodziną, która poirytowała mnie swoim zachowaniem. A wszystko zaczęło się jeszcze przed pierwszą rozmową. Posłuchajcie...

Podczas spaceru z bliźniakami dostaję smsa od rodziny z Pensylwanii, której spodobał się mój profil. Problem w tym, że nie mogą się ze mną matchować. Sprawdzam, ale aktualnie nie miałem żadnej rodzinki na profilu u siebie. Dziwna sprawa. Zadecydowałem zaczekać do końca pracy i wysłać maila do biura do Bostonu, kiedy to popołudniu zadzwoniła do mnie, jakaś dyrektor, jakiegoś działu z CC. Informuje, że pewna LCC z okolic Waszyngtonu ma dla mnie pewną rodzinę. Powiedziała kilka zdań na jej temat i pyta, czy chciałbym z nimi porozmawiać? W trakcie tej rozmowy wspomniała, że od wczorajszego wieczora mój profil zarezerwowała sobie owa LCC! To ja w duchu pytam się dlaczego ona nie mogła: napisać mi maila, zadzwonić, wysłać wiadomość? Dlaczego do kontaktu potrzebuje pośrednika w postaci Pani dyrektor? Ja w tym czasie nie wiem co się dzieję, tracę czas, jak również rodzina, która nie może wejść mi na profil. Na całe szczęście jakimś sposobem zdobyć mój numer telefonu :)

Tego samego dnia późnym wieczorem udaje mi się porozmawiać z tajemniczą rodziną, o której wiem tyle co usłyszałem przez telefon. Godzina 21 u mnie, 22 u niej. Zaczynamy rozmawiać. Najpierw telefonicznie, co szybko uciąłem i proponuje Skype, o którym informowałem wcześniej zainteresowane strony: Panią dyrektor, LCC z Maryland oraz rodzinę! Wspominam o tym, gdyż później były pretensję o to, że chciałem rozmawiać tylko przez Skypa <lol>

Na ekranie laptopa widzę kobietę, około 40 lat. Wymieniamy uprzejmości i zaczynam pytać o jej dzieci. Otrzymuję krótkie odpowiedzi, co mnie totalnie  zaskakuję. Zazwyczaj jest tak, że to rodzice opowiadają ze szczegółami i są bardzo wylewni. W tym przypadku jest zupełnie inaczej. Odnoszę wrażenie, że rozmawiam z kimś, kto nie ma na to ochoty. Rozmawia bo musi. Dlatego moja motywacja spadła do zera. Skoro pierwsze wrażenie jest bardzo ważne, to ja żałuję, że nie przerwałem tej rozmowy, jak to kiedyś zrobiła rodziną z Utha. Swoją drogą bardzo to szanuję. Oszczędność czasu dla każdej ze stron :) Na następny dzień, moja LCC przekazuje mi taką cudowną wiadomość od LCC z Annapolis :D


Poważne zarzuty pod moim adresem. Troszkę mnie to rozzłościło i bardzo szybko przesłałem stosowne sprostowanie do mojej LCC z adnotacją: "jeśli uznasz to za słuszne, to proszę przekazać moje odpowiedzi LCC z Maryland"

Odpowiedziałem mniej więcej tak:


1. "Holy cow just off the phone. He kind of ran the conversation" - Odebrałem telefon i od razu zaproponowałem Skypa, zgodziła się. Preferuję ten sposób komunikacji ponieważ widzę osobę, z którą rozmawiam oraz jestem w stanie więcej wyczytać z mowy ciała. Nie ma w tym nic złego. Poza tym kilka razy dałem jasno do zrozumienia, że interesuje mnie tylko rozmowa na Skype. Więc skąd to zdziwienie?

2. "Not to hold my application" - LCC przetrzymywała moją aplikację przez 20h bez poinformowania mnie o tym fakcie. Czy to jest fair? W tym samym czasie miałem bardzo obiecująca rozmowę z pewną rodziną, która chciała się ze mną matchować.

Rodzina z Maryland nie powinna czuć się urażona z tego powodu. Czy w porządku jest to, kiedy oni mogą przetrzymywać sobie moje konto, tak długo jak chcą i przy okazji blokować kilka innych? Ja również mam prawo do bycia w kontakcie z kilkoma rodzinami na raz. Tym więcej, że mam bardzo mało czasu na znalezienie rodziny. Nie rozumiem tej kobiety...

3. Informując rodzinę o moich wakacyjnych planach w Polsce, chciałem być fair w stosunku do nich. Dlatego uprzedziłem o możliwości zaistnienia takiego faktu. Przecież powinni wiedzieć, że istnieje małe prawdopodobieństwo, że mógłbym nie otrzymać wizy po raz drugi. O co ona ma do mnie pretensje?

4. "Interview?" HM z Maryland odpowiadał bardzo krótkimi zdaniami. To nigdy mi się jeszcze nie zdarzyło. Może to ze zmęczenia? Nie wiem i dlatego zadawałem szczegółowe pytania, aby wiedzieć na czym stoję. Przyznaje się, że mało pytałem o dzieci, ale szczerze mówiąc cała rozmowa szła jak po grudzie. Nie byłem jej przebiegiem usatysfakcjonowany. Więc motywacji też nie było...

5. "Rich family" - Chciałbym mieć bardzo dobre warunki dla siebie i nie ukrywam tego faktu. Oczywiście nie jest to najważniejsze, ale na pewno też nieistotne. Myślę, że większość z nas uważa podobnie. Nawiasem mówiąc to będzie mój drugi rok w Stanach. Mam bardzo dobre referencję i dlaczego miałbym się godzić na wszystko? Mam na myśli: wiek dzieci, lokalizacja, plan dnia, warunki, zasady domowe itd.

Takiego smsa dostałem od rodziny, z którą rozmawiałem tuż przed Skypem z kobietą z Annapolis. Była to rodzina, którą opisuję w kolejnym matchu pod spodem. To oni nie mogli się ze mną zmatchować bo mój profil blokowała LLC z Maryland. Screena tego smsa wysłałem razem z adnotacją. Takie małe obalenie tezy, że nie mam umiejętności do prowadzenia rozmów z zainteresowanymi rodzinami.

Co chciałbym Wam powiedzieć?

Czasami zdarzają się takie kwiatki. Ale przede wszystkim nie przejmujcie się tym. Znacie swoją wartość i nie dajcie sobie wmówić czegoś co nie jest prawdą!

Dla mnie opinia tej kobiety jest tylko jej subiektywną oceną, z którą w ogóle się nie zgadzam. Gdyby spojrzała na całą sytuację z mojej strony to pewnie zmieniłaby zdanie. Ale na pewno tego się nie spodziewam. Co taki młody mężczyzna będzie zwracał mi uwagę...


BTW. Moja LCC rozumie zaistniałą sytuację i powiedziała żebym się tym wszystkim nie przejmował :]


Match 15








Lokalizacja: Moosic, PA
HM: doktor
HD: inżynier
Dzieci: B6

Rodzina pochodzenia indyjskiego. HM przyleciała do Stanów w wieku 12 lat. Jest bardzo sympatyczną osobą, której nie sposób nie polubić. Pracuje w szpitalu i dlatego może się zdarzyć, że w razie nagłej potrzeby zostanie wezwana do pomocy. Host natomiast wychował się tutaj od urodzenia. W dni robocze pracuję w Maryland i ten czas spędza poza domem. Z tego powodu mają kamery w domu. Opiekowałbym się ich prawie 7 letnim synem, który bardzo lubi bajkę Tomek i Przyjaciele - sam lubię ją oglądać :D Odbyłem z nimi dwie godzinne rozmowy na Skype. Praca codziennie 6-9 oraz 15-20, samochód, paliwo, wolne weekendy itd. Z małym żalem odrzuciłem ofertę. Nie podobały mi się kamery w domu, a przede wszystkim miałem już nagraną kolejną rozmowę, tym razem z rodziną od siebie z podwórka :P

PS. Stamtąd miałbym bardzo blisko do miejsca, w którym pracowałem dwa sezony na summer camp. Tam zaczęła się moja przygoda z Ameryką :D 


Match 16

























Lokalizacja: Dallas, TX
HM: Doradca inwestycyjny
Dzieci: B7
Zwierzaki: Labrador


Kobietę tą poleciła mi moja HM dzięki lokalnemu forum dla mam. Po dłuższych staraniach spotkaliśmy się w MC Donaldzie. Jej syn okazał się wyjątkowy, jak na siedmiolatka. Nie interesowały go zabawy odpowiednie dla dzieci w jego wieku, jak tylko inteligentne rozmowy o: grawitacji, matematyce itp. Pierwszy raz zdarzyło mi się poznać dziecko, z którym bardziej wysiliłbym mózg niż mięśnie - pozytywna cecha, jak dla mnie/au pair. Duży plus rodziny: plan dnia z małą ilością godzin i wolnymi porankami, hostka zdrowo się odżywia, samochód do własnej dyspozycji. Byłem zainteresowany, ale w tym czasie prowadziłem rozmowy z rodziną, która okazał się być moją PERFECT Rodziną!

PS2. Dlaczego chciałbym zostać w Dallas?

  1. Mam tutaj osoby, na których mogę polegać: Ada, Sylwia, Grzesiek, Uros + wsparcie host rodziny.
  2. Podczas drugiego roku chcę oszczędzać ka$ę. Czyli znam rejon i mogę ograniczyć podróżowanie co automatycznie zmniejsza wydatki.
  3. Bo to jest Teksas :D Jiii-ha!

Match 17

























Dowiedziałem się, że moją osobą jest zainteresowana kolejna rodzina, która bardzo, ale bardzo dużo podróżuje! Potrzebowali kogoś na full time do opieki nad 4 latkiem. Wszystko fajnie, tylko czytając email od nich miałem wrażenie, że potrzebują nianię. Proponowali 19$/h :D Jak się później okazało w ogóle nie przeczytali informacji o programie. Dla mnie szkoda czasu. I tak nie miałbym gwarancji, że byliby zainteresowani au pair.

PS3. Jeszcze tylko niecałe 13 dni i będę w super miejscu :) Perfect Family, I'm coming!

3 komentarze:

  1. Super! Ciesze sie ze znalazles juz nowa Host Rodzine! Wspolczuje akcji z wczesniejszym Perfect Matchem, ale widocznie tak mialo byc I lepsza rodzina jest Ci pisana:) a rodzina z Los Angeles - idealni by byli dla mnie! A te 19$/h to moze za nadgodziny tyle proponowali?

    Czekam na notke o nowej rodzinie! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nowa rodzina przeszła moje najśmielsze oczekiwania, ale o tym już wkrótce :) Rodzina z LA myślała, że ja będę u nich na zasadzie opiekunki do dziecka. Oni nie przeczytali wiadomości z wyjaśnieniem zasad programu i stąd to całe zamieszanie :P

      Usuń
    2. Brzmi świetnie! Czekam z niecierpliwością na nowego posta w takim razie! :D

      Usuń