niedziela, 29 listopada 2015

3 dni w Teksasie - dzień II

Drugiego dnia tripu zrobiliśmy najwięcej km, a nawet kilka z nich przepłynęliśmy. Żegnając Galveston skorzystaliśmy z promu, aby przeprawić się na Goat Island, czyli Kozią Wyspę. Kóz nie widzieliśmy, ale zaskoczył nas tam widok pięknych domów na palach. Następnie objechaliśmy całą zatokę, aby zrobić zdjęcie zabytkowemu pancernikowi "Texas", w którym obecnie mieści się muzeum. Z racji napiętego grafika nie było nam po drodze ze zwiedzaniem go :( Ruszyliśmy w dalszą drogę kierując się na zachód, aby późnym popołudniem dotrzeć do polskiej osady "Panna Maria". Bardzo się ucieszyłem, gdyż robiąc tam zdjęcia z tablicą nazwy miejscowości w tle pokazała się tęcza. Deszczu nie widziałem, więc uznam to za niebiańską opatrzność :] Przedostatni przystanek przypadł nam na rogatkach San Antonio - San Antonio Missions National Historical Park. Miejsce to założyli Hiszpańscy zakonnicy z misją szerzenia Chrześcijaństwa. I na koniec dnia dotarliśmy do San Antonio, które to nie tak dawno temu miałem okazje zobaczyć świętując swoje 25 urodziny :D



Zatoka Meksykańska!
Żegnamy Kozią Wyspę :]
Prawie, jak w domu :)
Na koniec smakowita i obfita meksykańska kuchnia :]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz